Dzisiaj palimy z Ewą tytoń chesterfielda i lakistrajki czerwone.
Ewa zwija maleńkie anorektyczne papieroski, piękne, precyzyjne.
Sąsiedzi zwijają tytoń wydłubany z wypalonych papierosów, taki resajkling popielniczki.
Taki tytoń-śmieciuch śmierdzi, jest smutny, gryzie w oczy.
Nie mam odwagi spróbować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz